poniedziałek, 24 września 2012

Short Review...Billy Talent "Dead Silence"

Siema, dzisiaj recenzji zostanie podesłana nam przez radio Eska ROCK najnowsza płytka kanadyjskiego Billy Talent – Dead Silence!


Zespołu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać! Dla formalności : założony w 1993 (pod nazwą Pezz) w Toronto, formacja siedzi głównie w punk rocku ocierając się o screamo, melodic hardcore i alternatywę. Na koncie ma 4 płyty jako Billy Talent ( I, II, III i Dead Silence) i jedną jako wcześniej wspomniany Pezz ( Watoosh!).

Bierzmy się za sedno sprawy :
Dead Silence został opublikowany na profilu soundcloud grupy już 4 września, na półki sklepowe trafił równo tydzień później. Produkcją zajął się gitarzysta grupy – Ian DS’a, wydawca to kanadyjski oddział Warnera. Okładkę eleganckiego digipacka przyozdobiła grafika wykonana przez Kena Taylor’a.



Na jakże, w mojej opinii, udany krążek składa się 14 kawałków. Szczególnie na tle mocnego punkowego grania wyróżnia się otwierający album „Lonely Road To Absolution” (w którym jak dla mnie mona się dosłyszeć inspiracji Jackiem Blackiem i Tenacious D…przypadek?) oraz nieco wolniejszy, ale a to delikatniejszy „Stand Up And Run” (kojarzący mi się nieco z Foo Fighters) i utrzymany w podobnym klimacie „Swallowed Up By The Ocean”.



Reszta to czysty „punkowy czad” w kanadyjskim wydaniu, lecz nie na tyle czysty żeby zmieszał nam się w jedną masę. Wyróżniłbym chociaż „Man Alive” bądź tytułowy „Dead Silence”. Mój ulubiony kawałek to chyba "Hanging By a Thread".



Znajdziemy wszystko to, do czego formacja przyzwyczaiła nas poprzednimi krążkami : chwytliwe melodie, szalenie melodyjne, momentami skandowane chórki, scream Ben’a oraz wyróżniająca się na maxa gitara Ian’a. Nie jest typowy punk rock, chłopaki eksperymentują i dobrze im to wychodzi. Słuchając tego albumu nie nudziłem się ani przez chwilę. Płytę promują single „Viking Death March” i „Suprise Suprise”. Jakbym szkolił zespoły, za ten krążek BT dostałoby be wahania mocne 5, naprawdę polecam!



Chciałbym podziękować radiu Eska Rock za płytę do recenzji, naprawdę mega stacja, polecam!

wtorek, 18 września 2012

Merch Story...Unrest Clothing!

Dzisiaj w "Merch Story" poopowiada nam trochę Unrest Clothing !

1. Jak powstało Unrest Clothing?

Od dawna myśleliśmy z moja kobieta nad jakimś wspólnym zajęciem. Mi od zawsze chodziło po głowie projektowanie wzorów na koszulki. Sam mam całą szafę tishertów różnych bandów, przetestowałem wiele firm produkujących koszulki, więc mam na tym polu jakieś doświadczenie. Jak widać pomysł się przyjął i od tej pory głowy mamy pełne pomysłów na kolejne wzory. Staramy się żeby nasze ciuchy były jak najlepsze jakościowo i żebyśmy sami chcieli w nich chodzić, a to jest chyba najlepszy wyznacznik jakości.



2. Jak to sie stało, ze zrobiliście ''zespołowe'' koszulki (Jenna Eight)?


Od początku chcieliśmy żeby Unrest było wyłącznie naszym projektem. Nie braliśmy pod uwagę współpracy z zespołem. Po rozpoczęciu promocji na facebooku, zaczęło sie do nas odzywać wiele zespołów. Byliśmy do tego sceptycznie nastawieni, ale brzmienie Jenny Eight bardzo nas zainteresowało. Nie jestem fanem łączenia ostrej muzyki core'owej lub metalowej z muzyką elektroniczną, ale w przypadku Jenny zrobiło to na mnie duże wrażenie. Podjęliśmy decyzję o współpracy i nie żałujemy tego. W ciągu tych kilku miesięcy dość dobrze się poznaliśmy i śmiało mogę stwierdzić, że oprócz tego, że grają niezłą muzykę to jeszcze są wspaniałymi ludźmi! Nasz ostatni wspólny projekt to lyric video Jenny do kawałka Caroline, z którego jesteśmy bardzo dumni! Możecie go znaleźć na youtubie pod tym linkiem
: http://www.youtube.com/watch?v=c2d0CV-judo

3. Grafiki na wasze ciuchy robicie sami, czy współpracujecie z artystami/grafikami?


Jak do tej pory wszystkie nasze grafiki wykonaliśmy wspólnie z Cokim Greenway'em (polecamy The Art Of Greenway na facebooku). Cały proces powstawania wzoru wygląda tak, że wspólnie z Natalią uzgadniamy kolejny art, a potem pomysł przedstawiamy grafikowi. Po paru dniach dostajemy ogólny szkic i myślimy nad dalszymi szczegółami. Nigdy nie kupiliśmy i nie kupimy gotowych wzorów, chcemy by każdy z nich był od początku, do końca naszym pomysłem.

4. Chcecie kontynuować współpracę z zespołami?

Dla nas na pierwszym miejscu jest zawsze Unrest Clothing. Mamy swój styl, którego będziemy się trzymać. Jeśli znajdzie się zespół, który zainteresuje nas swoją muzyką i styl Unrest nie będzie z tym kolidował, to jak najbardziej jesteśmy otwarci na taką współpracę.

fot.: Robert Zembrzycki BandPhoto

5. Jakie plany na przyszłość?


Unrest jest naszym ,,dzieckiem'' i jak przystało na dobrych rodziców chcemy, aby sie jak najbardziej rozwijało. Planujemy rozszerzać naszą ofertę o kolejne części garderoby, również damskiej. Dla nas jest to przede wszystkim super zajęcie, które daje nam dużo satysfakcji i napewno nie mielibyśmy nic przeciwko gdybyśmy w przyszłości mogli poświęcić się tylko temu.\m/

sobota, 15 września 2012

High 5 z...Hope !!!

Zapraszamy do zapoznania się z zespołem Hope, z pogranicza nu-metalu i rapcore'u :) Chłopcy prezentują swoją muzyką bardzo wysoki poziom!!! A teraz krótka rozmowa z nimi:

Jak zaczęła się wasza przygoda z muzyką w ogóle? szczególnie tą
ciężką :)



ADI: Na początek trudne pytanie bo myślę ze w naszym wypadku jest to zupełnie 8 różnych historii. Każda przygoda zaczyna się od usłyszenia
pierwszych dźwięków , ja ze swojej strony mogę powiedzieć że od zawszę pociągał mnie rytm dla tego Michaela Jacksona
śmiało nazwę początkiem. Nie licząc Nirvany za dzieciaka to Sepultura i dzięki niemu Soulfly ! kiedyś kiedy to jeszcze internet był tak samo popularny jak loty na marsa kupowałem za wybłagane pieniądze u mamy Metal Hammer i to właśnie z gazet się wyszukiwało zespoły.
To byl hazard bo trzeba było zaufać tym co piszą artykuły. Ja pier**le jakie oni czasami głupoty pisali! Jak Deftones wychodził to pisali ze to zrzyna z Rage against the machine i Toola i tego typu rzeczy ale z Soulfly było łatwo... dla mnie artykuł zaraz po tytule mógłby się skończyć dwoma słowami...Max Cavalera ;)


Jakie są kulisy powstania HOPE?




ADI:
Kulisy? Mam ci zdradzić smaczki?! ;) Tak naprawdę to nie ma kulisów bo my z niczym się nie kryjemy. Prawda jest taka że jak chcesz poznać kulisy to zadaj nam pytanie! Początki są takie że kupiłem gitarę a później hmm... jak widziałeś turlającą się kule śniegową z górki to możesz sobie mniej więcej wyobrazić jak to mogło wyglądać;) Kumpel miał perkę i u niego graliśmy, do Rojka (sąsiada) " to ty kup sobie bas bo nie ma" i kupił, do następnego kumpla trzy ulice dalej "fajnie by było na dwie gitary" i sobie kupił. Nie mieliśmy wokalu więc drugi gitarzysta w szkole podszedł do gościa który miał po prostu długie włosy : "może byś pośpiewał" on się zgodził. Mój sąsiad inny kumpel z ulicy "mam kumpla który
robi sam muzę na kompie i rapuje będzie pasował do was" i tak jest z nami Kroto... wiesz już nie chce zagłębiać się w szczegóły bo książka by nie wystarczyła... mam nadzieje ze koledzy o których nie wspomniałem się na mnie nie obrażą;) Ale chciałem ci po prostu nakreślić że to nie były castingi a wszystko się działo bardzo naturalnie i bez spinki. Z perspektywy czasu zaczyna mi to śmierdzieć przeznaczeniem


Coś na temat polskiego rynku muzycznego i sceny core'owej w naszym kraju?

ADI: Ciężko nam jest w limuzynie poznać prawdziwą scenę core'ową (żarcik) .. Nic nowego nie powiem ale trochę jednak gramy i jeździmy
po kraju (i nie tylko), wnioski są przerażające bo jest dużo zajebistych kapel o których bardzo często nie miałem pojęcia. Dzięki bogu internet
jest takim światełkiem w tunelu, to jest jedyna szansa już chyba w tym momencie dla młodych zespołów. Bo patologią jest że stacje które
zarzekają się że są alternatywne chcą od ciebie pieniądze (i to baaaardzo duże!) za możliwość puszczenia twojego kawałka na który poświęciłeś mnóstwo czasu kasy, zdrowia a na koniec jeszcze ci każą "upaść na kolana i prosić"! Dla tego postanowiliśmy ze nie bierzemy udziału w gównach typu Must be the music czy inne ścierwa... no chyba że będzie to program "Gwiazdy jeżdżą na piwo"



Kulisy nagrywania Join The Gang?

ADI: Tak jak mówiłem już wcześniej;) Mamy pełno filmików na YT jakieś tam promo , nawet sam klip do "its like that" który sami sobie zmontowaliśmy dużo opowiada o naszych kulisach bo to po prostu nie były pozowane sceny. Wyjechaliśmy do tego studia z jakieś 300 km od domu na nie cały tydzień. Izolacja kompletna od świata. Wiesz ja na przykład nagrywałem po 3 czy 4 dniach ale chciałem być tam razem z nimi, przesiąknąć tym i tak praktycznie miał każdy. Kulisy były po prostu takie że perkusista miał najlepiej bo zrobił swoje a nie trudno się domyśleć że po 15 godz. w studio przez 3 dni picia i spania w piwnicy bo na hotel to nas nie stać nagrywanie do najłatwiejszych nie należy
Jako kulis możemy uznać że Gnievo nie przepada za mrugającymi światłami



Plany na przyszłość bliską i dalszą?

ADI: Koncert koncerty i jeszcze raz wydanie płyty! Zapraszamy do gangu a na pewno dowiecie się o naszych planach!

Hope na woodstocku :